Bitechnologia - teraźniejszość i przyszłość
Glutation
Glutation to niewielka cząsteczka o zaskakujących właściwościach. Może być odtrutką dla organizmu człowieka, zwiększa ogólną odporność, zapobiega chorobom cywilizacyjnym. Złożony z trzech aminokwasów związek, znany już w XIX wieku, do dziś jest przedmiotem badań biologów. Co możemy zrobić, aby zwiększyć ilość glutationu w naszych komórkach? Dlaczego odtruwanie, czyli detoksyfikacja substancji, jakie przenikają do wnętrza naszych komórek, jest tak istotna?
CHEMIA WOKÓŁ NAS I... W NAS
„W środowisku naturalnym co 10 lat podwaja się ilość toksyn” – ostrzega prof.
Alicja Zobel z Laboratorium Spektroskopii Uniwersytetu Trent w Peterborough, w
Kanadzie, stale współpracująca z Zespołem Morfogenezy Roślin Uniwersytetu
Warszawskiego pod kierownictwem prof. Małgorzaty Wierzbickiej.
Toksyny przedostają się do organizmu człowieka za pośrednictwem przedmiotów
codziennego użytku, a także poprzez wodę, pożywienie i powietrze. Mają
niebagatelny wpływ na powstawanie nowotworów, na schorzenia wątroby, układu
krwionośnego i wiele innych chorób, z którymi ludzkość walczy od lat. „Tymczasem
glutation, molekuła detoksyfikująca (odtruwająca), syntetyzowana w ludzkim
organizmie przy odpowiedniej ilości cysteiny, potrafi poradzić sobie z
większością trujących substancji” – mówi prof. Zobel.
O tym, że toksyczne substancje obecne w środowisku i syntetyczne chemikalia
przenikają do krwi i do wnętrza komórek, wiadomo od lat. Latem 2005 r. na
zlecenie organizacji WWF przeprowadzone zostało badanie „Pokolenie X”. Analizie
poddano krew trzech pokoleń kobiet z dwunastu krajów Europy. Testy wykazały, że
we krwi Europejek znajdują się aż 73 toksyczne związki chemiczne.
Jak informuje Agnieszka Szyk z WWF Polska, Polki w porównaniu do wyników
pozostałych uczestniczek badania miały w swojej krwi najmniejszą liczbę
związków: babcia - 25, matka - 28, a córka - 19 (najniższy wynik w Europie to 18
zidentyfikowanych toksyn). Z drugiej strony jednak w organizmach Polek wykryto
największe stężenie środków wycofanych z produkcji ponad 30 lat temu z uwagi na
ich wysoką szkodliwość dla zdrowia.
ORGANIZM POTRAFI BRONIĆ SIĘ SAM
Antyoksydacja, czyli usuwanie z organizmu szkodliwych związków, występujących w
postaci wolnych rodników, to jeden z naturalnych procesów biologicznych.
Naturalne antyoksydanty, w tym wspomniany glutation, występują we krwi, w
surowicy i wewnątrz komórek.
Już w latach 60. ubiegłego stulecia profesor Zbigniew Dąbrowski, histochemik z
Uniwersytetu Jagiellońskiego, obecnie kierownik Instytutu Zoologii na Wydziale
Biologii i Nauk o Ziemi UJ, badał poziom glutationu w wątrobie gryzoni żyjących
w zanieczyszczonym środowisku.
Badania nad tym szczególnym antyoksydantem prowadzone są obecnie na znacznie
większą skalę. „Wiadomo już, że u człowieka białka bogate w cysteinę,
pozwalającą stworzyć glutation, najliczniej występują w łożysku, wątrobie oraz w
surowicy mleka matki zwanej siarą” – wymienia współpracująca z Dąbrowskim Alicja
Zobel. Znana jest budowa i mechanizm działania tego związku. „Występuje on jako
cząsteczka zbudowana z trzech aminokwasów. Dwa z tych aminokwasów łączą się i
„wyłapują” toksyny. Następnie przechodzą w takim kompleksie przez błonę
komórkową i „wyrzucają” toksyny z komórek” – wyjaśnia Zobel.
Glutation nazywany jest przez biologów mistrzem antyoksydacji i odtruwania. Z
naukowego punktu widzenia substancja ta ma ogromne znaczenie dla rozwoju wiedzy
o ludzkim systemie odpornościowym. Jednak badaniami nad glutationem nie
interesują się duże koncerny farmaceutyczne, bo - chociaż można wyprodukować go
w warunkach laboratoryjnych - jest trawiony w przewodzie pokarmowym człowieka.
JAK ZWIĘKSZAĆ POZIOM GLUTATIONU?
„Właściwy poziom glutationu to gwarancja zdrowia” – twierdzi prof. Zobel. Jej
polsko-kanadyjski zespół badawczy dąży do rozpropagowania wiedzy na temat
wspomagania naturalnej detoksyfikacji. „Jeżeli uda nam się wprowadzić w zakres
obowiązkowych badań (obok badania poziomu glukozy oraz złego i dobrego
cholesterolu), analizę ilości glutationu w organizmie, walka z chorobami
cywilizacyjnymi wkroczy w zupełnie inny etap” - prognozuje.
Do osiągnięcia tego celu droga jednak daleka. W Polsce przeprowadzenie testu na
poziom glutationu jest niemal niemożliwe. Badaniami takimi zajmują się wyłącznie
wyspecjalizowane ośrodki akademickie.
Najbardziej zaawansowany test histologiczny opracował na Uniwersytecie
Jagiellońskim prof. Dąbrowski. W ramach prowadzonego przez niego projektu
badawczego analizę krwi wykonano ciężarnym kobietom z najbardziej
zanieczyszczonych terenów Krakowa. Cenę jednego testu prof. Zobel szacuje na ok.
20 dolarów amerykańskich. W Warszawie podobne badania prowadzi Szkoła Główna
Gospodarstwa Wiejskiego.
Pomimo niedostępności testów, możemy podjąć skuteczne działania zmierzające do
podwyższenia poziomu glutationu w naszych komórkach. Wystarczy właściwie się
odżywiać. Białka bogate w cysteinę zawarte są w jajach i pełnotłustych
produktach mlecznych.
Według Zobel, głoszone przez dietetyków poglądy o szkodliwości mleka z wysoką
zawartością tłuszczu mogą nam bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Zobel przychyla się do powszechnej opinii o zbawiennym wpływie mleka matki na
organizm niemowlęcia. „Pełnowartościowa surowica kobiecego mleka, czyli siara
produkowana przez kilka dni po porodzie, to nieocenione źródło białek, z których
syntetyzowany jest glutation” – mówi. Naturalne karmienie dziecka znalazło się
również na liście wskazówek WWF. Lista obejmuje najlepsze sposoby na
zmniejszenie ryzyka zatrucia organizmu.
SERWATKA – NADZIEJA W PROSTOCIE
W krajach, gdzie medycyna naturalna ceniona jest niemal na równi z klasyczną,
preparaty podnoszące poziom glutationu widnieją w oficjalnym spisie leków.
Najskuteczniejszym z nich - zdaniem Zobel - jest serwatka w czystej postaci,
spreparowana i opatentowana w Montrealu. Substancja ta została wpisana do
oficjalnego katalogu leków i może być przepisywana na receptę w Stanach
Zjednoczonych. Trwają prace nad zarejestrowaniem jej w Kanadzie. Od dalszych
badań zależy, czy lek zyska zaufanie lekarzy z Europy, w tym z Polski. „Nie jest
łatwo przekonać Polaków do prostych rozwiązań. Panuje bowiem powszechne
przekonanie, że to, co tanie, nie może być dobre i skuteczne” – ocenia Zobel.
ANTYOKSYDANTY W ONKOLOGII
W terapii przeciwnowotworowej zmuszeni jesteśmy do zatruwania organizmu chorego
dla jego własnego dobra. Dlatego - jak uważa Zobel - prace badawcze nad
glutationem mają dla tej dziedziny medycyny niebagatelne znaczenie. „Naukowcom
udało się wykazać pozytywne działanie glutationu w neutralizowaniu ubocznych
skutków chemioterapii i detoksyfikacji popularnych związków antyrakowych,
tworzących aberracje” – zapewnia. Nie podaje jednak konkretów; prace wciąż
trwają i nie wyszły jeszcze poza fazę laboratoryjną.
Uzupełnieniem dla badań nad substancjami mobilizującymi system odpornościowy
organizmu do walki z rakiem są analizy czynników rakotwórczych, prowadzone w
instytutach biologicznych. „W mikroskopie elektronowym obserwujemy zmiany w
komórkach roślinnych pod wpływem substancji toksycznych w środowisku. Należy do
nich ołów na hałdach, kobalt, rtęć. Śledzimy akumulację tych substancji.
Odkrywamy mechanizmy obronne roślin i drogę, jaką toksyny docierają do człowieka
i zmieniają jego fizjologię. Prowadzimy też badania na komórkach
merystematycznych oraz embrionalnych i rakowych” – informuje prof. Zobel.
Daleko zakrojone są również badania nad komplementarnym zastosowaniem diety w
terapii antyrakowej. Medycyna naturalna powoli zaczyna wchodzić na wyższe
uczelnie głównym wejściem, żądając udokumentowania własnej skuteczności. Czy
sprosta oczekiwaniom chorych i lekarzy? Czas pokaże. Kanadyjscy i amerykańscy
pracownicy naukowi są otwarci na takie badania. Polscy biolodzy i medycy również
nie pozostają bezczynni.
***
Prof. Alicja Zobel wygłosiła w Polsce cykl wykładów o antyoksydantach.
Przedstawiła, nieznane szerokim kręgom naukowym, wyniki badań nad glutationem.
Jej ostatnie wystąpienie odbyło się 13 grudnia w Warszawskiej Szkole Zdrowia (WSZ).
Współorganizatorem prelekcji była doc. dr hab. Irena Celejowa, kierownik WSZ,
odznaczona prestiżowym medalem IV Wieki Stołeczności Warszawy za działalność na
rzecz upowszechnienia zdrowego stylu życia.
Kontynuacją misji dr Zobel zajmie się na szerszą skalę Walentyna
Rakiel–Czarnecka, redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Przyroda
Polska” i Wydawnictwa Ligi Ochrony Przyrody, autorka i krajowy koordynator
Kampanii Niezapominajka, finansowanej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej.
Rakiel-Czarnecka jest wiceprezesem Fundacji „Dobre Życie”, założonej przez Zobel
w grudniu tego roku. Fundacja będzie informować opinię publiczną o najnowszych
wynikach badań nad detoksyfikacją organizmu i promować właściwe wzorce
żywieniowe.
Jednym z głównych zamierzeń jej twórców jest sprowadzenie na polski rynek
preparatu czystej serwatki, dostępnego w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych. W
tym celu nawiązana zostanie współpraca z firmami farmaceutycznymi, przy
zaangażowaniu wyspecjalizowanych ośrodków akademickich i badawczych z całego
kraju. Jeden z pierwszych projektów fundacji przewiduje dożywianie serwatką (lub
mlekiem w nią wzbogaconym) dzieci z terenów Śląska, dotkniętych problemem
ołowicy.
Dzięki uprzejmości: PAP
- Nauka w Polsce, Karolina Olszewska