Bitechnologia - teraźniejszość i przyszłość
Eksperci z PAN: TAK dla GMO
W Polsce powinno być możliwe uprawianie zmodyfikowanych genetycznie odmian roślin (GMO), zwłaszcza kukurydzy, która zyskuje dzięki temu odporność na pewne szkodniki - oznajmili członkowie Komitetu Ochrony Roślin Polskiej Akademii Nauk (PAN) w stanowisku przesłanym we wtorek PAP. Chodzi o odmiany kukurydzy MON 810, do której genomu włączono gen bakterii Bacillus thuringensis, kodujący wytwarzanie toksycznego dla gąsienic białka. Odmiana ta jest odporna na groźnego i trudnego do zwalczania pasożyta kukurydzy, omacnicę prosowiankę. Jej uprawa daje większy plon i nie wymaga wprowadzania do środowiska chemicznych środków ochrony roślin.
W piśmie sygnowanym przez przewodniczącego komitetu Ochrony Roślin PAN, prof.
Stefana Pruszyńskiego, eksperci podkreślili, że obecnie brakuje skutecznych,
konwencjonalnych metod ochrony kukurydzy przed omacnicą. Dodali, że ziarno
zebrane z zaatakowanych pól zawiera znaczne ilości toksyn, których przybywa
podczas magazynowania.
M.in. wskutek ataków omacnicy, w Polsce w ostatnich latach "niebezpiecznie spada
atrakcyjność upraw kukurydzy" - zwrócili uwagę autorzy stanowiska. Opowiedzieli
się oni jednocześnie za możliwością uprawy w Polsce odmian GMO aprobowanych
przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności.
Naukowcy podkreślają też, że oddziaływanie odmian GMO na inne elementy
środowiska, szczególnie na zwierzęta z obszarów cennych przyrodniczo, z bogatą
populacją motyli, wymaga regularnego monitorowania. Oceniają jednak, nawet przy
bardzo rozdrobnionych, polskich gospodarstwach, możliwe jest zachowanie
"właściwej izolacji przestrzennej" pomiędzy uprawami GM a tradycyjnymi.
W swoim piśmie naukowcy apelują też o "perspektywiczne spojrzenie" na problem
ochrony upraw kukurydzy przed szkodnikami. Wspominają o nowym szkodniku,
zachodniej stonce kukurydzianej, który pojawił się już w kilku województwach
Polski. "To również bardzo trudny do zwalczenia szkodnik, a już są odmiany GMO
kukurydzy odporne na ten gatunek" - piszą autorzy stanowiska.
Powołując się na wnioski zorganizowanej w 2007 r., III Międzynarodowej
Konferencji w Warszawie nt. "Oddziaływanie genetycznie zmodyfikowanych
organizmów na środowisko" eksperci PAN zauważają, że po 10 latach badań brakuje
dowodów na negatywne oddziaływanie upraw GMO na środowisko.
Cytują też zastępcę dyrektora Instytutu Żywności i Żywienia, dr Lucjana
Szponara, według którego w żadnym kraju "nie stwierdzono dotychczas
populacyjnego wpływu żywności pochodzącej z odmian GMO na społeczeństwo".
"To bardzo ważne, mając na uwadze fakt, iż żywność i pasze pochodzące z tych
odmian są wykorzystywane w wielu krajach od wielu lat" - komentują naukowcy.
"Również w UE, w zrealizowanym programie badawczym, nie stwierdzono ujemnego
wpływu GMO na ludność i środowisko" - dodali.
Specjaliści z akademii powołują się też na wyniki doświadczeń i na ekspertyzy,
według których zakaz wwozu do Polski surowców paszowych, w tym śruty sojowej,
pochodzących z upraw GMO może spowodować u nas m.in. wzrost cen chowu zwierząt
gospodarskich, w tym drobiu, i zmniejszyć konkurencyjność rolników polskich
wobec zachodnich.
PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce